Karl Lagerfeld twierdził, że perfumy powinny być dobrane niczym najlepsza para butów. Coś w tym jest. Nie od dziś wiadomo, że niektóre zapachy po prostu "gryzą się" z człowiekiem. Są również takie, których perfekcyjna symbioza z daną osobą daje się na długo zapamiętać. Dzieje się tak ponieważ przechowujemy je w pamięci dłużej niż obrazy i dźwięki. Zapachy zamieniają się we wspomnienia.
W moim życiu stale istnieje zapach który jestem w stanie rozpoznać z danej odległości np. siedząc po drugiej stronie tramwaju. Poważnie. To zapach perfum mojego przyjaciela z którym mam niezliczoną ilość cudownych chwil. Rozpoznam go zawsze i wszędzie.
Podobno nic bardziej nie działa na kobiety jak zapach perfum mężczyzny pomieszany z dymem papierosowym. Mieszanka niebanalna bowiem rzeczywiście działa na nasze wrażliwe kobiece umysły i ciała. Papierosów nie wielbię, ale zapach mężczyzny(szczególnie tego najbliższego) sprawia, że moje serducho przyśpiesza i przy każdym wdechu wpada w miękką otulinę dobroci i uczuć...
Jak to jest z tym zapachem, wyczuwacie czy jesteście obojętni?